Poseł Solidarnej Polski wypuścił deepfake’a. W spocie wygenerowany głos Tuska i przestępców
„Co łączy Jerzego Kalibabkę ps. Tulipan, Simona Levieva,,Oszusta z Tindera” i Donalda Tuska? Sprawdź kto jest największym oszustem!” – zajawił spot Piotr Sak na platformie X.
Poseł Solidarnej Polski stworzył deepfake'a
„Cześć, jestem Julian Jerzy Kalibabka i jestem przestępcą uwodzicielem, którzy wykorzystał tysiące kobiet. A ja jestem Simon Leviev i zasłynąłem oszustw internetowych i matrymonialnych oraz zostałem skazany za kradzieże, fałszerstwa i oszustwa” – słychać w materiale wygenerowany głos przestępców.
Następnie pojawia się karykaturalna, ruchoma grafika z podobizną Donalda Tuska i napis „pfff”.... „Ja jestem Donald Tusk i od moich poprzedników różnię się tym, że oszukałem miliony Polaków” – słychać wygenerowany przez sztuczną inteligencję głos przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.
W materiale nie ma oznaczenia, że są to głosy wygenerowane przez AI, a nie prawdziwe wypowiedzi. Taka informacja znalazła się jedynie we wpisie posła na platformie X, wraz z adnotacją, że „materiał ma charakter satyryczny”.
Sztuczna inteligencja narzędziem w kampaniach wyborczych
Dziennikarze zajmujący się technologiami zwracają uwagę, że poseł wypuścił deepfake'a i przestrzegają przed nieodpowiedzialnym wykorzystywaniem sztucznej inteligencji w czasie kampanii wyborczej.
„Poseł, adwokat... a deep fake no po prostu musiał opublikować. Oczywiści bez oznaczenia” – napisała dziennikarka Sylwia Czubkowska. „Tak wiem, kto był pierwszy (też podkreślałam, że to zło) i wiem, że Tusk tu tylko jest graficzny ale zaprawdę AI w kampaniach wyborczych to nie jest zabawka” – przestrzegła.
„Tym razem bardzo prymitywne użycie AI przez polityka. Przykład dla tych, którzy pisali, że przecież «PO tylko podłożyła głos w spocie». I niestety obstawiam, że to dopiero początek” – skomentowała spot Nikola Bochyńska z portalu „CyberDefence24”. „Mam nadzieję, że Platforma jest z siebie dumna, iż już ma naśladowców w kwestii fejków głosowych (tu Donald Tusk)?” – zapytał z kolei Jakub Wątor ze „Spider's Web”.
PO przetarła szlaki
W ubiegłym tygodniu Platforma Obywatelska wypuściła spot, w którym użyto głosu Mateusza Morawieckiego, wygenerowanego przy pomocy generatywnej sztucznej inteligencji. Również w tamtym materiale nie zaznaczono, że nie były to słowa faktycznie wypowiedziane przez premiera.
Wcześniej opublikowano też materiał z wygenerowanym głosem prezesa Orlenu Daniela Obajtka.